sobota, 8 lutego 2014

orangess raz jeszcze i... sernik wiedeński raz jeszcze.

Kolejny raz o jedzeniu. Pod rząd drugi raz. No, ale muszę, muszę się podzielić, bo wyszło pysznie! Zatem niech będzie. Pamięta ktoś jeszcze przepis na sernik wiedeński? Pierwszą notkę na tym blogu? Anybody? Tutaj jest: o tu, tu. No to dorzucam modyfikację.

 Dodatkowo potrzebujemy:
  • dwóch pomarańczy
  • czekolady
Co robimy?
Parzymy pomarańcze, ścieramy skórki na tarce, wrzucamy do ciasta. Pomarańcze kroimy w plasterki i układamy je na cieście, przed wrzuceniem do piekarnika.
Po upieczeniu z kolei, topimy czekoladę w gorącej kąpieli wodnej (to jest np. w szklance umieszczonej w misce z wrzątkiem), po czym wylewamy łyżeczką paseczki na pomarańczach. Wygląda nieźle (musicie uwierzyć na słowo, zdjęcia po ciemku i w nocy), smakuje jeszcze lepiej, gorąco polecam! :)


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz