niedziela, 4 grudnia 2011

gastrofaza.

Skończyłam kawałek notatek. Boli mnie od tego pisania nadgarstek, w sumie cała ręka mnie boli. No i wpadłam na genialny pomysł zrobienia muffinków. Omniomniomniom. Mam dziś gastrofazę (z okazji, że muszę się uczyć, a może to PMS?), zjadłam już nawet tego snickersa z odmętów mojej szafki. Swoją drogą chyba uratował mi życie, bo dziwnym trafem mogłam już potem się uczyć. Cuda. W sumie to muflonów o mały włos bym nie zrobiła. Bo powiedziałam sobie, że jeżeli waga wskaże więcej niż 47, to nie zrobię. Było 47,2... I nie mogłam się powstrzymać, więc poszłam na kompromis - muffiny są względnie zdrowe, bo... owsiane! Tadam! Dobra, to ja wrzucę przepis. Zdjęć znowu nie ma, bo baterie mi siadły w aparacie, a jakoś nie mogę się zebrać, żeby zamówić akumulatorki na alledrogo (stare umarły). No... To przed państwem, bananowe muffinki owsiane!

Składniki na 12 muffinków: 
SUCHE: 
  • 1,5 szklanki mąki
  • 2/3 szklanki płatków owsianych
  • 1/3 szklanki cukru
  • 1,5 łyżeczki proszku do pieczenia
  • 0,5 łyżeczki cynamonu
  • szczypta soli
MOKRE:
  • 2 banany
  • 1/3 szklanki jogurtu naturalnego
  • 50 ml oleju (czyli tak 1/4 szklanki, może być troszkę więcej)
  • 1 jajko
  • 1 łyżeczka aromatu waniliowego
Rozciapujemy widelcem banany. Mieszamy razem suche, mieszamy razem mokre. Potem wszystko do jednego gara i mieszamy wymieszane suche z wymieszanymi mokrymi. Oczywiście wszystko łyżką, bez udziału miksera. Nakładamy masę do foremek i pieczemy około 20 minut w 185 stopniach. I gotowe! Pyszne, mokre, mocno bananowe muffinki, o cynamonowym aromacie...

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz