środa, 21 sierpnia 2013

doge.

Ja nie wiem co to za zwyczaje panują w tej zabitej dechami dziurze. Chodzi mi mianowicie o wypuszczanie z podwórka na ulice tych jebanych pchlarzy. I to nie pojedyncze przypadki. To po prostu jakaś lokalna pierdolona tradycja. A ja jak człowiek, idę sobie pobiegać i do jasnej kurwy, nie mogę, bo co chwila zaczyna mnie gonić jakiś durny kundel. Z zamiarem upierdolenia mi nogi. Albo chociaż stopy. Co za miasto. 
Plusem jest, że przynajmniej pobiłam życiówkę na odcinku 1 km. Wyżaliłam się. Idę grać w dartsy. Już jestem spóźniona!

wtorek, 20 sierpnia 2013

bring it on.

Sto lat mnie tu nie widzieli. Oficjalnie postanawiam poprawę! No i w planach mam wprowadzenie kilka malutkich zmian na blogasku. Nadal będę sobie hejtować, marudzić, etc, etc, ale chciałam dorzucić kilka zakładek. Może mi się uda. Nie wiem czy to dobrze, że mam takie pomysły, ale trochę tonę ostatnio w blogach lifestyle'owych i włosowych (włosy włosy *_*) no i tak trochę mi się spodobało (so laaaaaaaaaame, wiem), ale no... Z nowości to ostatnio rower, wakacje, życie cośtam, no nie jest źle, zabieram się za szczegóły techniczne. Pozdro.

PS. EDIT zmieniłam zdanie, jednak nic z blogiem nie zrobię, jest zajebisty w obecnej formie i go kocham, pozdro2.