niedziela, 6 września 2015

random thoughts

Jednego się, kurwa, muszę nauczyć. Jak coś pisać - to na gorąco. Na chłodno źle się pisze. Patrząc z dystansem na jakieśtam sprawy bardzo trudno jest oddać jakiekolwiek emocje towarzyszące naszemu spojrzeniu na różne rzeczy. Tekst staje się miałki, nieciekawy i widać od razu, że powstawał na chłodno. To znaczy mnie się tak wydaje, nie wiem czy tak jest. Ergo. Lepiej pisać na gorąco i publikować, nie wracać do tekstu napisanego, bo będzie się wydawał idiotyczny. A niekoniecznie jest. Taka tam garść przemyśleń.

PS. Nie ma przepisu, bo nie ogarniam, te ciasta wychodzą mi jakieś brzydkie (smaczne owszem, ale brzydkie w chuj, więc się toto nie nadaje)

Pozdro600.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz