piątek, 23 marca 2012

takie tam.

To jest jakaś forma masochizmu, że od czasu do czasu trafiam na blogi jakichś lasek - studentek, które tak bardzo pierdolą o tej swojej smutnej nauce na lekarskim... Jakie to jest słabeee i smutne. W sumie wiem, że się powtarzam, ale przed chwilą wpadłam przypadkiem na kolejny taki blog i postanowiłam się tym podzielić. Tak.

Poza tym jest tak cudownie, świeci słonko, robi się ciepełko. Tłumy ludzi wyszły z domów, żeby spacerować nad Wisłą i wygrzewać mordki na słoneczku. W tym ja. Jest superładnie i w ogóle wiosna. Niach niach. Dobrze mi, to jest chyba ta rzecz, której w życiu potrzebuję. Ciepełko i słonko. Jak kot. W zimie mogłabym leżeć na piecu, a latem wygrzewać się w słońcu. Poza tym ktoś powinien mnie głaskać jak takiego kota. I karmić, o tak. Ale nie za dużo, bo byłabym grubym kotem wtedy.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz