sobota, 24 marca 2012

narkoman.jpg

Warszawa jest fajna w takich wieczornych/późno popołudniowych godzinach, kiedy robi się ciemno i jest w miarę ciepło. Kojarzy mi się z takimi dobrymi czasami picia alkoholu na polach mokotowskich czy nad inną Wisłą. Aaaa, w ogóle. Poszłam na chwilę do sklepu po jakieś owoce/warzywa i jogurty coby z głodu nie umrzeć i w sumie w efekcie oprócz nich kupiłam sobie anyżkową tabakę i lakier do paznokci. W kolorze nude, taka jestem modna.


Btw, pomarańcze w kerfie po 1,99zł za kilogram, całkiem nieźle. Ale nie wiem czy dobre, nie jadłam jeszcze. Swoją drogą jakaś dziwna starsza pani dopytywała się mnie czy je jadłam i czy dobre, no to powiedziałam, że nie wiem. I jeszcze o jabłka pytała. Też nie wiedziałam :(


Pochłonęłam za to dziś mnóstwo czekolady. Ale to nic, bo oprócz niej jeszcze tylko parówkę i jogurt. I marchewkę. Więc tak sobie myślę, że chyba nie, nie będę gruba. Hope so.

2 komentarze: