Poza tym skończyłam czytać "Krainę Chichów". Książka jest dobra, ale nie mogę powiedzieć, że mnie zaskoczyła, tak jak mi zapowiadano, że mnie zaskoczy. Jakoś tak. I znowu umieranie. Umieranie w książkach. Chyba w każdej książce, którą przeczytałam tego lata (a nie było ich mało), ktoś umierał. I to ktoś, kto nie powinien umrzeć. Ogólnie rzecz biorąc, mam już dosyć smutnych zakończeń książek. Czemu nie ma powieści dla dorosłych, w których nie ma umierania? Chociaż w sumie czytałam jakoś ostatnio bodajże "Pałac Północy" skierowany raczej do młodszych czytelników i tam też pełno śmierci. I smutne zakończenia. Nie chcę już smutnych zakończeń. Życie przecież takie nie jest...
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz