wtorek, 20 września 2011

tak to jest, jak człowiek piękny i młody.

Taka sytuacja. Wysiadam sobie z busiwa i kulturalnie podążam chodnikiem. Oczywiście słuchawki w uszach, lecą sobie Mumfordzi. Nagle zaczepia mnie jakiś typ. Na oko w moim wieku, może ze 2 lata starszy, taka typowo plebejska stylówa.

Typ: Eeee, siema, czego tak słuchasz?
Ja: ...
Typ: Co taka zasłuchana?
Ja: Yyyyy, bo lubię? Ale my się chyba nie znamy... <daj mi kurde spokój>
Typ: Ahaaa... A dokąd idziesz?
Ja: Umówiłam się z CHŁOPAKIEM, jestem już spóźniona. <go away, go away, go away>
Typ: Aha... A skąd jesteś?
Ja: ... <nie idź za mną, nie skręcaj do parku... DAMN!>
Typ: A może byśmy się kiedyś umówili?
Ja: A może nie.
Typ: A... A masz jakieś fajne koleżanki?
Ja: NIE MAM KOLEŻANEK. 
Typ: Aha, to cześć. <oddalając się w przeciwnym kierunku>

What? Dobry podryw. Ale muszę przyznać, że odetchnęłam z ulgą jak sobie poszedł. Swoją drogą, koleś widzi, że nie chce mi się z nim dyskutować, zakładam słuchawki na uszy, żeby go ignorować, a dalej zaczepia. Nie odnajduję się w takich sytuacjach, seriously. Gdyby było ciemno to pewnie bym uciekała.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz