piątek, 23 grudnia 2011

christmas timeee, don't let the bells end!

Jak w tytule. Już zaraz, już za chwilę święta! Kocham święta :) Uwielbiam gotowanie. Chyba minęłam się delikatnie z powołaniem. Powinnam zostać kucharzem, nie lekarzem. Zrobiłam dziś tyyyyle dobrych rzeczy. Na przykład sernik - przepis TU. No. I jeszcze makowiec, pomarańczowe muffinki z czekoladą i last but not least... ŚWIĄTECZNY PIERNIK. Najlepszy, serio. Pierwszy raz w życiu robiłam piernik, taki prawdziwy, i wyszedł totally awesome.

Wrzucę przepisy na to wszystko już za minutkę, już za momencik. Jaram się tym piernikiem, nie mogę się doczekać momentu, kiedy będę mogła skosztować jego cudownego smaku. Na pewno będzie cudowny, na pewno! I ulepiłam jeszcze z mamą milion pierogów. No może nie milion, coś około 70. I jeszcze 40 uszek. I sałatkę warzywną zrobiłam. Boże, gotowanie jest wspaniałe ;) i święta też!

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz